Witajcie.Troszke czasu minęło od poprzedniego wpisu,ale nie mam na nic czasu praca od 5 do 14 po drodze odebrac syna ze szkoly i do tymczsowego domu na obiad a potem na budowe i tak dzień w dzień czasem nie mamy siły na nic.W między czasie byłam chora i mieliśmy pogrzeb babci męża i trzeba bylo uporządkować mieszkanie do zdania skąd mamy sporo talerzy,szklanek ,kryształów itd a także kilka starych mebelków,które wykorzystamy w gabinecie męża lecz na tą chwilkę będą służyły jako meble w jednym z pokoi.Najważniejsze,że już zbliżamy się do końca tego co mieliśmy zrobić na co starczyło kaski.Do tej pory mamy już pomalowane większość pomieszczeń,pozakładane drzwi wewnętrzne,praktycznie skończone łazienki (brak szafek pod umywalki,które sa w pudłach),pozakładane oświetlenie a także gniazdka i włączniki,panele na podłogach i płytki.Pozostały tylko jakieś poprawki i drobne dokończenia.Oto kilka fotek,nie są najlepsze bo robine przy sztucznym świetle i kolory nie są takie jak w realu,ale czymś chciałam sie pochwalić
Na początek mebelki po babci-kwietnik,stół z krzesłami i 2 komody
A teraz salon i oświetlenie
Pokoje na górze synów - ten kolorowy to pokój średniego a ten jasny najmłodszego.
Korytarz góra i klatka schodowa a także wiatrołap
A to już łazienki
A to drzwi do naszej prywatnej łazienki i drzwi wewnętrzne w całym domku
Jak już pisałam fotki nie są do końca aktualne,ale tak to mnie więcej u nas wygląda.Na obecną chwilkę czekamy na mebelki do kuchni,które już w sumie powinny być bo czekamy prawie 2 m-ce,ostatnio jak dzwoniłam to Pan był chory i miał być w tym tygodniu. Jak tylko się pojawią to najprawdopodobniej już się wprowadzimy.Do usłyszenia i zobaczenia w kolejnym wpisie.Papatki.