Po zalaniu
Dziś( jak pisałam wcześniej) mimo,że pogoda nie sprzyjała odbyło się zalewanie stropu,schodów i słupów jednym słowem wszystko naraz (4 gruchy i pompa 2 godziny) i na szczęście obyło się bez strat bo słyszałam że czasem 'garnuszki" potrafią pękać.Podjechaliśmy przed wieczorem sprawdzić i wszystko jest na swoim miejscu tylko mieliśmy mały basenA oto fotki.
Tak wyszły schody widok z góry i z dołu
Widok prawiecałej powierzchni
Widok na balkon
I spora dziura w podłodze
Po zalaniu,teraz musimy złapac trochę oddechu więc niewiem co będziemy dalej porabiać,ale zwalniamy raczej na troche i bedziemy się szykować do hipoteki bo nasze zapasy się wyczerpały.Narazie i do usłyszenia